Zobacz, Magdaleno, już wzeszło słońce, minął już szabat, tak bardzo bym chciała razem z tobą namaścić naszego Pana. Ja też przygotowałam olejki. To nic, że ciało już może się rozkładać … To nic, bo On tam jest! To prawda, że już martwy, ale to On …
Martwię się jednak, kto nam odsunie kamień z grobu? O tej porze i po tym, co się wydarzyło, trudno będzie nam spotkać tam kogoś życzliwego.
Z tobą Magdaleno pójdę, choć muszę przyznać, że trochę się boję.
Czy słyszysz, Magdaleno, to, co ja słyszę? Tak jakby za trzęsła się ziemia … czy widzisz wielkie światło, które spada jak rozpalona kula? To światło spadło w okolice grobu, gdzie pochowano Jezusa.
Biegnijmy, szybciej do grobu … Ale zobacz, Magdaleno, co stało się ze strażą, leżą jakby martwi! Zobacz, Magdaleno, kamień odsunięty! … Ktoś zabrał naszego Pana!!! Czyżby Go ktoś ukrył? Wyniósł? Gdzie On teraz może być?
To nie mogło się stać … A jednak Go nie ma w grobie, grób jest pusty! Co robić?
Pobiegnijmy i powiedzmy o tym, co się stało uczniom, Piotr i Jan są w wieczerniku.
Piotrze! Janie! Zabrano naszego Pana, grób jest pusty, chodźcie, zobaczcie sami. Janie, poczekajmy na Piotra, niech on sam wejdzie do grobu, niech sam stwierdzi, czy jest tak, jak mówimy.
Piotrze spójrz, grób jest pusty!
Patrz, Magdaleno, na Piotra, jak podnosi płótna i całun, w który był owinięty Jezus …
A więc to prawda – nie ma Go! … Czyżby Go porwano? Kto to mógł zrobić? Jak to mogło się stać? Jak mogłyśmy na to pozwolić?
Magdaleno, Piotr i Jan wracają do wieczernika … na pewno powiedzą o tym, co się stało uczniom i Maryi. My pozostańmy tutaj, może ktoś przyjdzie albo coś się wydarzy i dowiemy się gdzie Go położono. Zresztą i tak już nie mamy po co wracać, skoro nie ma Jezusa, lepiej nam będzie tutaj, gdzie Jezus spoczywał przez te kilka dni.
Nie płacz Magdaleno … Patrz tam w głębi grobu siedzą jakby aniołowie – ależ są piękni … Słyszysz … chyba coś do nas mówią … Przybliżmy się do nich …
Oni pytają, dlaczego płaczemy … Ktoś zabrał nam naszego Pana i nie wiemy, co się z Nim stało! A my przygotowałyśmy olejki, chciałyśmy Go namaścić, oddać Mu cześć, podziękować za to, co dla nas zrobił, zapytać, jak dalej żyć? Ale Go nie ma i nie wiemy, co robić …
Magdaleno, zobacz, jak Ci niebiańscy mężowie patrzą tam w głąb ogrodu, jakby chcieli nam coś pokazać … Tam ktoś jest… Ale szkoda … To tylko ogrodnik, pewnie przyszedł pracować w ogrodzie. Zapytajmy go jednak, może on wie, gdzie jest Jezus, może coś zauważył, a może to on Go zabrał? Może powie, gdzie Go położył?
Wydaje mi się, ze ten ogrodnik chce nas o coś zapytać … Chodźmy do niego.
On pyta, dlaczego płaczemy? Kogo szukamy?
Panie, zabrano nam Jezusa, chciałyśmy Go zabalsamować, oddać Mu ostatnią przysługę, jeśli ty Go, panie, zabrałeś, to prosimy, powiedz gdzie On jest! Nikomu nie powiemy, że Go ty zabrałeś, będzie to naszą tajemnicą. My Go zabierzemy, błagamy cię, panie, daj nam Go. On jest naszym największym skarbem, całym naszym życiem, bez Jezusa już nie potrafimy żyć…
Magdaleno, czy widzisz? To jest Jezus! Wymówił twoje imię, wymówił też moje imię … Wymówił nasze imiona … Z taką miłością …
Jedno Twoje słowo, Panie Jezu, wystarczy, a na mojej twarzy wyschną łzy i z oczu moich spadnie zasłona.
Chcemy zostać u Twych stóp, Panie Jezu, Nauczycielu nasz …, Chcemy wyrazić Ci miłość, wdzięczność i pozostać już tak na zawsze…
Słuchaj Magdaleno, co Jezus do nas mówi … Nie zatrzymujcie Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca … Jeszcze się spotkamy, nie bójcie się. Idźcie teraz do braci Moich i powiedźcie im : Wstępuję do Ojca mego i do Ojca waszego oraz do Boga Mego i do Boga waszego.
Zobacz, Magdaleno, Jezus zniknął w potoku światła …
Ucałujmy ziemię, na której On stał i biegnijmy do wieczernika … Biegnijmy do naszych braci i do sióstr naszych, niech nie pozostanie nikt na świecie, kto by nie usłyszał o tym, że Jezus Zmartwychwstał, że żyje, że czeka na każdego bez względu co się wydarzyło komuś w życiu, że nikim nie gardzi, że nie gardzi mną – grzeszną Magdaleną XXI wieku.
Jezu, już Cię nie pragnę martwego, nie chcę więcej płakać, pragnę mówić innym, że żyjesz, pragnę, Jezu opowiadać, coś dla mnie uczynił, pragnę opowiadać o Twojej Miłości do mnie…, o mojej miłości do Ciebie …
Jezu, Ty w jednej chwili możesz przemienić wszystko, w Twojej obecności łzy rozpaczy zmieniają się w łzy szczęścia , Ty zamieniasz w taniec nasz żałobny lament … Powołaj i mnie, spraw Panie, aby i w moim życiu wypełniła się wola Boża. Popatrz na mnie Panie, na moje słabości i nędzę moją, powiedz, co i jak mam czynić, aby przeze mnie szerzyło się Twoje Królestwo i uwielbione zostało Twoje Imię. Proszę, oczyść moje serce, uświęć moją duszę …
Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę mą całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś, Tobie to wszystko oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarczy. Amen.
Jak to dobrze, Magdaleno, że zabrałaś mnie ze sobą … Jak to dobrze, dzięki twojej miłości, twojej odwadze, droga siostro, i ja mam odwagę szukać Jezusa, mogę doświadczać Jego miłości i miłosierdzia. Pragnę, aby ciągle wymawiał moje imię, to On jest sensem i celem mojego życia.
Wiesz, Magdaleno, Jezus naprawdę mnie kocha, ta miłość mnie ciągle zadziwia i tej miłości ciągle pragnie moja biedna dusza … Sama powiedz czy to nie wspaniałe? Czy nie wspaniałe jest to, że i ja kocham Jezusa, moją małą miłością, KOCHAM GO, KOCHAM! … A ON KOCHA MNIE I ZANURZA MNIE W TEJ MIŁOŚCI CAŁĄ !!!