Bóg jest Dobry i Miłosierny

różaróżaróża

ADORACJA

NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU

W ROKU MIŁOSIERDZIA

wspólnoty „MIŁOSIERDZIE”

 różaróżaróża

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią „( Mt 5,7)

MARZEC

Wystawienie Najświętszego Sakramentu

Pieśń: O zbawcza Hostio…

Pieśń: Wielbić Pana chcę nr 58

Panie Jezu, gromadzimy się przed Tobą, bo pragniemy Cię uwielbić i oddać Ci chwałę…, Chcemy uwielbić Twoje miłosierdzie… Chcemy uwielbić Twój Majestat… Pragniemy Cię uwielbić tu i teraz…. Bądź uwielbiony, Panie Jezu, w naszym życiu … bądź uwielbiony w tym wszystkim, co nieustannie czynisz dla nas … To dzięki Twojej łasce możemy tu być, że możemy być z Tobą Panie… Panie, wierzymy głęboko, że jesteś obecny w Najświętszym Sakramencie, patrzymy na ten kawałek chleba i wiemy, że jesteś rzeczywiście obecny tu i teraz…. Klęcząc przed Tobą, wierzymy, że patrzysz na każdego z nas i dajesz nam możliwość patrzenia na Ciebie ….

Pieśń: Wielbić Pana chcę ….

Ty jesteś prawdziwym Bogiem, a my jesteśmy grzesznikami, mimo to dajesz nam możliwość patrzenia na Ciebie … Wierzymy, że patrząc na nas wylewasz na nas uzdrawiającą Miłość … Przyjmujemy tę Miłość … wierzymy, że patrząc na nas wylewasz swoje Miłosierdzie … Przyjmujemy, Panie Jezu, to Miłosierdzie… Patrząc na nas, Panie Jezu, leczysz nas…, Przyjmujemy, Panie, każde uzdrowienie, jakiego dokonujesz i dokonasz…

Pieśń: Wielbić Pana chcę ….

Panie Jezu, patrząc na nas, każdego z nas ogarniasz swoimi dłońmi, przytulasz do swego zranionego Serca, abyśmy w ranie Twego serca zobaczyli Miłość… Uwierzyli, że Tobie zależy na każdym z nas … pomagasz nam uwierzyć w tę Miłość, która zaprowadziła Cię na Krzyż, w tę miłość, która każdego z nas wybrała i zapragnęła podzielić się sobą… Wpatrując się w Ciebie, Panie Jezu, uświadamiamy sobie, że Ty, Panie Jezu, jesteś początkiem wszystkiego stworzenia…, że Ty jesteś Bogiem, a my Twoim stworzeniami, których zapragnąłeś, których chciałeś, którymi cieszysz się … Uwielbiamy Twoją miłość do nas… Panie Jezu, bądź uwielbiony w tej miłości, jaką my mamy do Ciebie… w takiej miłości, na jaką nas teraz stać …bądź uwielbiony, Panie Jezu Chryste…

Pieśń: Otwórz me oczy, o Panie… nr 82

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Przyjdź, Duchu Święty i daj nam łaskę, abyśmy podczas tej adoracji mogli przede wszystkim uwielbić Boga. Aby Bóg był uwielbiony w nas i przez nas, w naszej wspólnocie, którą tworzymy, choć pochodzimy z różnych miejsc i parafii. Przyjdź, Duchu Święty, do takiego życia, jakie prowadzimy. Przyjdź i daj nam łaskę doświadczenia obecności Boga w czasie tej adoracji. Przyjdź, Duchu Święty, ze swoją miłością i ucz nas tej miłości, jaka objawia się Jezusie Chrystusie, naszym Panu i Zbawicielu…. Przyjdź Duchu Święty i pomóż nam , uzdolnij nas do przyjęcia tych łask , które nasz Pan Jezus Chrystus dzisiaj dla nas przygotował…

Pieśń: Panie przyjdź do mego serca …nr 28

Trwając w Roku Miłosierdzia i w czasie Wielkiego Postu, zgromadziliśmy się w naszej świątyni, by w uniżoności naszych serc wsłuchać się, Panie, w Twoje słowa… Pismo Święte mówi nam, że Ty Panie Jezu, T jesteś Bogiem nieskończenie miłosiernym, a zarazem doskonałą sprawiedliwością. Trwając w Nadzwyczajnym Roku – Roku Miłosierdzia, zastanawiamy się, jak pogodzić ze sobą te prawdy. Z pomocą przychodzi nam nasz Ojciec Święty Franciszek w jednej z katechez poświęconych miłosierdziu w perspektywie Biblijnej ( 3 II, 2016) mówi, że: „… To miłosierdzie Boga urzeczywistnia prawdziwą sprawiedliwość obok sprawiedliwości wyrównawczej nakładającej karę na winnego zgodnie z zasadą, że każdemu musi być dane to, co się jemu należy, istnieje inna, o której czytamy w Biblii. Nie odwołuje się ona do sądu, ale przewiduje, że ofiara zwróci się bezpośrednio do winnego, aby go zachęcić do nawrócenia, pomoże mu zrozumieć, że czyni zło, odwołując się do jego sumienia. Skruszony uznając, że wyrządził krzywdę, może się otworzyć na przebaczenie, jakie oferuje mu strona poszkodowana. W ten sposób należy rozwiązywać konflikty w rodzinach w relacjach między małżonkami lub rodzicami a dziećmi, gdzie poszkodowany miłuje winnego i pragnie ocalić relację, która go z nim łączy. Oczywiście nie jest to droga łatwa, ale tylko w ten sposób sprawiedliwość może zatryumfować, ponieważ jeśli winny uznaje popełnione zło i postanawia, że nie będzie go czynił, wówczas nie ma już zła, a ten, który był niesprawiedliwy, staje się sprawiedliwym, bo otrzymał przebaczenie i uzyskał pomoc, by odnaleźć drogę dobra. W ten sposób Bóg działa wobec nas grzeszników, nieustannie oferuje nam swoje przebaczenie i pomaga nam je przyjąć oraz zdać sobie sprawę z uczynionego zła, abyśmy się mogli z niego wyzwolić. Bóg nie chce bowiem naszego potępienia…. Bóg w swoim miłosierdziu chce wszystkich widzieć zbawionymi. Już w Starym Testamencie Prorocy wzywali do nawrócenia. Oto, co Prorok Ezechiel mówi: „ Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego – wyrocznia Pana Boga – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył? ( por Ez 18; 23). Takie jest serce Boga, serce Ojca, który kocha, serce, które chce, aby Jego dzieci żyły w dobroci i sprawiedliwości i przez to żyły pełni i były szczęśliwe. Serce Ojca, które wykracza poza nasze małe pojęcie sprawiedliwości, aby nas otworzyć na bezkresne horyzonty swego miłosierdzia jak mówi Psalmista w psalmie 103: „…On odpuszcza wszystkie twoje winy i leczy wszystkie choroby. On twoje życie ratuje od zguby, obdarza cię łaska i zmiłowaniem. Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Nie postępuje według naszych grzechów ani według naszych win nam nie odpłaca”.

Umocnieni słowami naszego umiłowanego Ojca Świętego, trwając w roku Miłosierdzia oraz w okresie Wielkiego Postu, ze szczególną uwagą patrzymy na krzyż, aby na nowo zrozumieć jego wymowę, nie możemy widzieć go, jako tylko pamiątki wydarzeń, jakie miały miejsce przed 2000 lat, ale krzyż Jezusa Chrystusa mówi nam o „ metanoi” o nawróceniu” Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. To wezwanie jest zawsze aktualne, ale w sposób szczególny w czasie Wielkiego Postu. Przeżywać Wielki Post – to znaczy nawrócić się do Boga za pośrednictwem Jezusa Chrystusa. Wielki Post jest czasem szczególnie stosownym do rozbudzenia i wychowania sumienia. Kościół przypomina nam właśnie w tym czasie nieodzowną konieczność spowiedzi sakramentalnej, abyśmy wszyscy mogli przeżywać Zmartwychwstanie Chrystusa nie tylko w Liturgii, lecz także w naszej własnej duszy. Korzystając z sakramentu pokuty ciągle na nowo uświadamiamy sobie, czym jest Boże miłosierdzie, pragniemy je przyjąć i doświadczyć miłości Ojca. Ta miłość pomaga nam stanąć w prawdzie o samych sobie i pomaga nam zanieść tą prawdę do dobrego Ojca.

Pieśń: Jezus daje nam zbawienie… nr 68

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Kiedy, Jezu, chodziłeś po ziemi – bardzo dużo nauczałeś, nauczając zawsze wypowiadałeś słowa z mocą, słowa żywe, temu, co mówiłeś, Panie, towarzyszyły wielkie znaki i cuda. Nie podobało się to jednak uczonym w Piśmie i faryzeuszom. I gdy tylko nadarzyła się okazja, postanowili wystawić Cię na próbę. Opisuje to wydarzenie w Ewangelii św. Jan ( 8, 1- 11).  Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną,  ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku,  powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie.  W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A ty, co powiesz?»  Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli, o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi.  A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich:, «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem».  I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi.  Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku.  Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież [oni] są? Nikt cię nie potępił?»  A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

W tym fragmencie Ewangelii widzimy, że tak zwani pobożni ludzie – uczeni w Piśmie i faryzeusze, przyprowadzili do Ciebie, Panie Jezu, kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie. Po tym, co zrobiła, wg prawa mojżeszowego powinna zostać ukarana przez ukamienowanie. Dopuściła się grzechu, była nieczysta, zatem nie wolno było jej dotykać, być może popychano ja kijami jak bydło… Zapewne Żydzi, prowadząc ją, robili wiele hałasu, krzyczeli, grozili, obrażali ją. Zapewne okazywali bardzo dosadnie swój brak szacunku wobec niej. Postawili ją przed Tobą, Panie, oczekując sądu. Wiedziałeś, Panie Jezu, że Żydom wcale nie chodziło o tę kobietę czy o prawo, ale o to, by mieć argumenty na pojmanie Ciebie, chcieli udowodnić, że Twoje nauczanie sprzeciwia się prawu mojżeszowemu, że jesteś uzurpatorem… Wszystko to jednak czynili w imię Boga.

Gdy prawo Boże odczytywane jest bez miłości i stawiane ponad człowiekiem, drugi człowiek jest gotów zabijać. Żonglując słowami z Pisma świętego i traktując Boga instrumentalnie, usprawiedliwia swoją złość miłością do Niego i wyrządza krzywdę drugiemu. Jeśli ktoś chce, to będzie tak interpretował fragmenty Pisma, aby znaleźć uzasadnienie dla swojego niegodziwego postępowania. Jezu, Ty robisz wszystko, aby świat ocalić. Twoja miłość – jeśli ją przyjmujemy, zakrywa wiele naszych grzechów. Miłosierdzie, które sami otrzymujemy, zobowiązuje nas jednak do okazywania go innym. Sam mówisz o tym Panie w Ewangelii św. Jana (por J 12, 47): „Nie przyszedłem, bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić”.

W ciszy serca zastanówmy się, czy naśladujemy w tym Jezusa ? Czy uczymy się od Niego ocalać człowieka? Czy chętnie okazujemy miłość, którą nam okazuje Jezus?

( cisza….)

Wyrażamy żal za to, że nie potrafiliśmy kochać naszych najbliższych, naszym brakiem miłości, osądem, skrzywdziliśmy nie tylko ich, ale i obraziliśmy i Ciebie, Panie Jezu. Tylko Ty, Panie, możesz nauczyć nas kochać każdego, kogo spotkamy w naszym życiu.

Pieśń: Ja wierzę ,że to Jezus… nr 66

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Patrząc na tę przerażoną i zawstydzoną kobietę, na ludzi, którzy ją pochwycili i przyprowadzili do Ciebie, Panie Jezu, na ludzi, którzy uważają się za pobożnych, modlących się, znających Pismo i na Ciebie, Panie Jezu, możemy odnaleźć siebie… Kobieta z przytoczonej ewangelicznej sytuacji najprawdopodobniej znała Prawo, które mówi, że takich jak ona nie należy szanować, a nawet można zabić. Zapewne nie była zdziwiona tym, co się stało, wiedziała, że zgrzeszyła i dlatego nie jest już nic warta. Jednak Ty, Panie patrzysz na nią inaczej, nie tak jak na nią patrzą ci, którzy ją przyprowadzili, a nawet ona sama na siebie. Robisz wszystko, aby ją ocalić, by ją „ podnieść”, przywrócić jej godność, by ocalić ją w oczach ludzi, ale też w jej własnych oczach. Pokazujesz Panie, że można tę kobietę kochać i że Bóg ją kocha taką, jaką jest. Patrząc na tą sytuację widzimy Twoją dobroć, Twoją miłość i Twoje miłosierdzie wobec grzesznego człowieka.

I my umocnieni tym, co uczyniłeś dla tej ewangelicznej kobiety, wierzymy, że tak jak wtedy, kiedy chodziłeś po ziemi, przebaczasz, podnosisz, przywracasz godność, czynisz cuda, że dzięki Twojej miłości i miłosierdziu, dzięki Twoim słowom dokonują się i teraz w naszych czasach uzdrowienia i uwolnienia. I dlatego mamy odwagę przyjść do Ciebie Panie Jezu, tacy, jacy jesteśmy, z naszymi grzechami, z naszymi zniewoleniami, słabościami – chociaż czasem wydaje się nam, że dla nas nie ma już nadziei, że jesteśmy przegrani… Patrząc na Twoją dobroć Panie Jezu, na Twoje miłosierdzie wobec kobiety z Ewangelii, w naszych sercach rodzi się nadzieja, bo widzimy, że jesteś Bogiem dobrym i miłosiernym, nawet wtedy, gdy nam się wydaje, że nie powinieneś taki być – ani wobec nas, ani wobec innych.

Klęcząc przed Tobą, Panie Jezu, przynosimy ze sobą te sytuacje, gdzie w naszym życiu doświadczaliśmy pogardy, wyśmiania, potępienia, niezrozumienia, gdzie zamiast miłości doświadczaliśmy chłodnej kalkulacji, gdzie nas osądzano, wytykano nam złe postępowanie, gdzie nie dano nam szansy na zadośćuczynienie i na poprawę życia, gdzie w naszym życiu był płacz, bezsenne noce…

W ciszy, z pokorą w prawdzie, z całą naszą grzesznością, otwierając serca stańmy przed dobrym i miłosiernym Bogiem. Prosimy, aby Jezus spojrzał na nas tak jak spojrzał na tę kobietę z przytoczonej Ewangelii…

( cisza…)

Panie Jezu, Twoje spojrzenie pełne pokoju, dobroci i miłosierdzia pomogło kobiecie zobaczyć i uznać własny grzech. Prosimy Cię, Jezu, ucz nas patrzeć na siebie Twoim wzrokiem – w prawdzie i miłości. Uzdolnij nas do tego, abyśmy potrafili przebaczyć sobie i innym, tak jak Ty nam przebaczasz. Ucz nas Panie, akceptować siebie takimi, jakimi jesteśmy. Dzisiaj przebaczamy wszystkim, którzy nas skrzywdzili i prosimy: błogosław ich Panie i czyń im dobro. Niech zło, które nam uczynili, już nie ciąży nad nimi. Uzdrów nas, Panie.

Pieśń: Ta krew z grzechów obmywa mnie… nr 30

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Patrząc na ludzi, którzy przyprowadzili do Ciebie, Panie Jezu, kobietę cudzołożną, widzimy, że często jesteśmy podobni do nich. Znali Pismo Święte, należeli do wspólnoty, dużo się modlili, a jednak byli skorzy do oskarżania. Patrząc na nasze życie, widzimy, że tak się i nam zdarza, że mimo to, iż należymy do Ciebie, Panie Jezu, i przychodzimy do Ciebie, mimo to, że uważamy siebie za pobożnych – zdarza nam się osadzać innych: męża, żonę, dzieci, rodziców, dziadków, pracodawców i współpracowników… Gdy popatrzymy na siebie w prawdzie, to, choć wstyd się przyznać, widzimy, że zdarza nam się być takimi oskarżycielami…

Zdarza nam się również ograniczać Twoją, Panie, miłość wobec innych i mówimy lub myślimy, że: mojej sąsiadce to Ty, Panie Jezu, nie możesz przebaczyć, bo ona zrobiła coś tak złego… albo: Panie Jezu, mam nadzieję, że tej osobie ze wspólnoty, która mi zrobiła krzywdę, także nie wybaczysz i będziesz surowy wobec niej… I tak pogardzamy sobą wzajemnie, często walczymy ze sobą, my ludzie modlący, chodzący do kościoła przestajemy w pewnych sytuacjach zwracać uwagę na miłość. Ale Ty, Panie Jezu, nas zapraszasz żebyśmy nie osądzali, ale byśmy po prostu kochali. Zapraszasz nas Panie, byśmy nie pogardzali innymi, ale abyśmy w każdej sytuacji dawali człowiekowi szansę.

Panie Jezu, na pytania uczonych w Piśmie i faryzeuszy odpowiadasz milczeniem, podobnie jak kobieta z Ewangelii stojąca przed Tobą. Oskarżyciele nie wytrwali w ciszy, skupieni na grzechu kobiety nie widzieli swojego życia w prawdzie. … Cisza jest potrzebna, aby usłyszeć i poznać prawdę o sobie i aby w tej prawdzie stanąć przed Bogiem. W ciszy z pokorą w prawdzie, z całą naszą grzesznością, otwierając serca stańmy przed dobrym i miłosiernym Bogiem. Popatrzmy na nasze życie, na to, czy my nie osądzamy innych… Duchu Święty. postaw nam przed oczyma duszy te sytuacje. kiedy kogoś obmówiliśmy, nazwali złodziejem, oszustem, kłamcą, obłudnikiem, kiedy obdarliśmy kogoś z dobrego imienia, opowiadając o nim wszystko, co złego o nim wiemy, stawaliśmy się sędziami innych, a przecież jest powiedziane w Ewangelii ,,Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Jakim sądem sądzicie, takim będziecie sami osądzeni” (por. Mt 7, 1-2).

( cisza…)

Panie Jezu, wybacz nam, nasze grzechy związane z ocenianiem innych, pogardzaniem innymi, za wszelkie krytykanctwo innych, wybacz nam wszelkie grzechy języka.. Prosimy Cię. Panie, naucz nas patrzeć na innych ludzi i na samych siebie, tak jak Ty, Panie, patrzysz na nas. Spraw, Panie, aby nasze serca były pokorne i nigdy się nie wywyższały- ani przed Tobą, ani przed innymi.

Pieśń: Miłość, którą jest Bóg w nas… 73

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Ludzie pobożni, znający Prawo domagają się śmierci dla pochwyconej na grzechu kobiety, uważają, że jest gorsza od innych, a na pewno jest gorsza od nich i, że powinna być potępiona, zdeptana, że należy nią gardzić, należy ją zabić. Pytają jednak : Nauczycielu „Co Ty sądzisz o tym?” Ty, Panie, jednak milczysz, a potem zaczynasz coś pisać palcem na ziemi. W sercach oskarżycieli coraz bardziej wzrasta zaniepokojenie. Co On tam pisze na piasku? I nagle przyszło olśnienie, które napełniło ich lękiem i strachem; zrozumieli, co piszesz! Zrozumieli, że piszesz na piasku ich grzechy, że ich przenikasz, że znasz ich tajemnice, które tak skrywali! I to napełniło ich takim przerażeniem, że jeden po drugim zaczęli się wycofywać. Nie mogli wytrzymać Twojego wzroku, który ich przeniknął. I mówisz Panie do nich:

,,Kto z was jest bez grzechu, niechaj pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8, 7).

    Jaką moc musiały mieć te słowa, co takiego niosły w swej treści, że Żydzi zmienili zupełnie swoją postawę…? Z tych pewnych siebie, wojowniczych, zagniewanych, żądających kary ludzi, zamienili się nagle w przysłowiowe potulne baranki. Ta potulność była pozorna. W ich sercu była złość, że nie mogą osiągnąć zamierzonego celu. Ale nie chcieli wystawiać siebie, własnych sumień na konfrontację z Tobą, Panie. Obawiali się, że ich reputacja mogłaby na tym ucierpieć. Wiedzieli dobrze, jacy są. Znali swoje grzechy i grzeszki. Wcale nie byli w porządku wobec prawa. A nieopatrzne zachowanie mogłoby im zaszkodzić. Zaczęli się więc wycofywać. Powoli, z niechęcią, powstrzymując się, by nie zgrzytać zębami, odchodzili pełni niezadowolenia. Znowu z tego spotkania z Tobą, Panie Jezu, odchodzili pokonani. To jeszcze bardziej wzbudzało ich nienawiść do Ciebie Panie.
W końcu pozostałeś tylko Ty, Panie, i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Panie podniosłeś się i rzekłeś do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie!. Kobieta pochwycona na grzechu z lękiem czekała na Twój wyrok. I wtedy zapewne spojrzała w Twoje oczy i zobaczyła łagodność i dobroć, … żadnej wrogości, tylko miłość. Nieśmiało odparła, że nikt jej nie potępił. A to, co usłyszała było miodem na jej strwożone, ściśnięte ze strachu serce: „I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!”. W jej sercu było tyle wdzięczności. Nikt jej nie powiedział przecież, że stoi przed Synem Bożym. Jednak jej serce wyczuwało więcej niż jej oskarżycieli. Wystarczyło Twoje spojrzenie, Jezu, by uznała swój grzech, by otworzyła serce na łaskę miłosierdzia i doświadczyła wewnętrznej przemiany, na co zamknięci byli ci, co chcieli jej ukamienowania.
To wydarzenie posłużyło Ci, Panie Jezu, by okazać miłosierdzie jeszcze jednej zabłąkanej duszy, by jeszcze jedna osoba doświadczyła Bożej miłości, by miała szansę na nawrócenie.

Ta kobieta bardzo często wyobraża nas. … Wiemy, Panie Jezu, że znasz nasze grzechy, wiemy, że przed Tobą nic nie jest zakryte. Możesz, Panie Jezu, i nasze grzechy napisać na piasku. Jednak nikomu nic nie wypominasz i nie ujawniasz zła w naszym życiu. Cierpliwie wzywasz nas do porzucenia grzechu, do nawrócenia, do większej miłości. Nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że już tak nisko upadliśmy, że już nawet Ty, Panie, nie poradzisz sobie z nami, bo już jesteśmy tak wyniszczeni wewnętrznie, tak uwikłani w nałogi i w grzechy. W tej Ewangelii mówisz nam, że dla Ciebie nie ma nic niemożliwego, – że możesz pochylić się nad każdym naszym grzechem, nad każdym złem i wymazać go- jak słowo pisane na piasku… Robisz wszystko, Panie Jezu, aby nas ocalić. Twoja miłość i miłosierdzie, Panie Jezu, wobec nas zadziwia nas… i wzbudza w naszych sercach wdzięczność…

Pieśń: Dzięki Jezu… nr 60

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Panie Jezu, musimy przyznać, że my nie umiemy kochać tak jak Ty. Zdarza się nam, że gdy ktoś zawini wobec nas, oczekujemy, aby przynajmniej nas przeprosił, że będzie żałował tego, co zrobił. Nie stać nas na miłość bezwarunkową. Ty Panie, nie oczekujesz od tej kobiety słowa „ przepraszam”, nie oczekujesz też go od faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którzy są bezwzględni w potępieniu. Co więcej, nie oczekujesz także od nas, aż my pierwsi się uniżymy, ale tak jak pochylasz się nad kobietą, tak pochylasz się nad nami…

Naszym grzechem cudzołóstwa jest niewierność Bogu. Z tej niewierności biorą początek inne grzechy. Wyznajmy je w głębi serca Panu, a jeśli te grzechy wymagają wyznania w sakramencie pokuty uczyńmy to przy najbliższej okazji, i usłyszmy Jego słowa przepełnione dobrocią: „ I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz”. Poczujmy, jak na nasze serca spływa Jego łaska miłosierdzia i przyjmijmy Jego miłość…

Nasze grzechy piszesz Panie na piasku. Chcesz uzdrowić to wszystko, co przechowujemy w pamięci, co nie pozwala nam przebaczyć. Przychodzisz z uzdrowieniem wtedy, gdy wypowiadamy grzechy w konfesjonale.

 Zamknijmy oczy i przypomnijmy sobie to, czego się najwięcej wstydzimy, o czym nikt nie wie. Jeszcze raz wczujmy się w sytuację ewangelicznej kobiety. Zobaczmy siebie z tym czynem, którego się wstydzimy, a wokół będą stali ludzie, każdy z nich będzie pokazywał na nas palcem…. Może to, co tak bardzo skrywamy, wyznaliśmy już na spowiedzi, ale może wyznaliśmy to tak, że nie bardzo wiadomo było, o co chodzi, tak ogólnikowo. I wyobraźmy sobie, że to, co głęboko chowamy, jako tajemnicę, o czym nikt nie wie, o czym nie śmielibyśmy nikomu powiedzieć, nagle znajduje się na ekranie telewizyjnym…, Kto z nas chciałby się znaleźć w takiej sytuacji?

W ciszy popatrzmy, jak my się zachowujemy, gdy ktoś nas zrani, czego oczekujemy od osoby, która nas obraziła, skrzywdziła…? Czy nie chcemy, aby nas przepraszał …, najlepiej przy innych…, czy nie przypominamy o tym często sobie i temu człowiekowi…? Czy nie wypominamy mu, że nas obraził lub zdradził? Nie przebaczamy, bo powiedział kiedyś słowa, które nas zraniły…?

W ciszy popatrzmy na nasze życie i jeśli zobaczymy, że w jakimś momencie pojawił się grzech, w głębi serca wyznajmy go Panu, a jeśli ten grzech wymaga wyznania w sakramencie pokuty, uczyńmy to przy najbliższej sposobności… Idąc do konfesjonału, niosąc doświadczenie zła, które nas dotknęło i któreśmy popełnili – zapragnijmy spotkać się z naszym Zbawicielem Jezusem Chrystusem i wierzymy, że pomoże nam zmienić nasze życie, doda sił, by iść dalej, że przebaczy i wymaże nasze winy.

( Cisza…)

Panie Jezu przepraszamy Cię za to, że nie umiemy kochać i przebaczać tak jak Ty. Prosimy Cię, uzdrów nas, Ty znasz nasze serca. Nic przed Tobą nie jest zakryte, uzdrów nasze serca. Ty znasz nasze grzechy, nasze niewierności, wątpliwości i cierpienia. Na nowo dziś zawierzamy się Twojej miłości, oddajemy Ci wszystko: nasze grzechy, niepokój, wątpliwości to, co nas przygniata i odbiera nam radość i prosimy: podnieś nas tak jak podniosłeś kobietę z Ewangelii, przywróć uśmiech, daj nadzieję, przywróć godność, uzdolnij nas do przyjęcia ogromu Twojej miłości. Jezu, Ty jesteś dobry, a Twoja miłość nie ma końca. Jesteś Bogiem miłosiernym nawet, kiedy nam się wydaje, że nie powinieneś taki być wobec nas – ani wobec innych. Uznajemy, że jesteś naszym Panem, że jesteś naszym Lekarzem i Zbawcą. Uwielbiamy Cię Jezu, uwielbiamy Twoją miłość i Twoje miłosierdzie….

Pieśń: Chrystusie…. Nr 65

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

Panie Jezu, kończąc naszą adorację, dziękujemy Ci za te chwile zamyślenia i prawdy o sobie. W czasie tegorocznego Wielkiego Postu oraz w Świętym Roku Miłosierdzia chcemy się zmienić, chcemy być bardziej podobni do Ciebie…

Prosimy Cię, ześlij nam Twego Ducha, niech zbliży nas do Ciebie, prosimy Cię o światło Twojego Ducha, abyśmy mogli podjąć dobre postanowienia, postanowienia oparte o Twoje Słowo, które mówi o tym, że jesteś Bogiem dobrym i miłosiernym. W ciszy posłuchajmy swojego serca, jakie postanowienie powinniśmy podjąć, aby wypełnić wolę Bożą w naszym życiu…

( Cisza…).

Panie, uzdolnij nas do wierności Bogu, pomóż nam kochać ludzi, którzy stają na naszej drodze, pokaż nam, co należy zmienić w nas, w naszym postępowaniu, abyśmy mogli być bardziej podobni do Ciebie, abyśmy byli bliżej Ciebie Panie Jezu. Chcemy Ci także podziękować, Panie Jezu, za Twoją bezwarunkową miłość i za Twoje miłosierdzie, za ten czas spędzony przed Tobą i z Tobą, za dar adoracji, za dar Twojego Słowa, w którym mówisz do nas. Prosimy Cię o to, byś dał nam łaskę wytrwałości, wierności naszemu powołaniu oraz łaskę i siłę do wypełniania tych postanowień, które dziś podejmujemy, po to, aby być bliżej Ciebie. Niech będzie z nami Twoja łaska Panie, a także niech będzie z nami orędownictwo Twojej i naszej Matki – Maryi. Bądź przy nas w chwilach trudności, w chwilach zwątpień, kiedy przyjdzie moment zawahania. Daj nam światło po to abyśmy w tym świetle żyli, i to światło zanosili innym. Niech Twoje błogosławieństwo spocznie na nas.

Panie Jezu, prosząc o Twoje błogosławieństwo, prosimy Cię Panie Jezu, daj nam serca czyste i przywróć nam radość Twojego zbawienia. Daj nam nowe serce, zdolne kochać ciebie i drugiego człowieka. Jezu, uwielbiamy Cię w Twoim krzyżu, na którym pokonałeś nasze grzechy i naszą śmierć. Dzisiaj, Panie Jezu, na nowo zawierzamy Ci całe nasze życie, nasze wzrastanie i naszą walkę z grzechem. Przyjmij, Panie, na nowo nasze zawierzenie. Bądź naszym Panem i Zbawicielem. Maryjo, Matko nasza, naucz nas kochać krzyż Twojego Syna i nasze krzyże. Amen.

Z okazji Roku Miłosierdzia Papież ogłosił możliwość uzyskania odpustu dla każdego, kto odbędzie pielgrzymkę do dowolnego kościoła, w którym są otwarte Drzwi Święte. Moment ten powinien zostać połączony z sakramentem pojednania, Eucharystią oraz refleksją nad miłosierdziem. Korzystając z możliwości, jaką ofiaruje nam Kościół wzbudźmy sobie intencję, w jakiej pragniemy otrzymać odpust zupełny ….. Wzbudźmy w sobie żal za grzechy, np.: Ach, żałuję …. Wyznajmy wiarę… Wierzę w Boga Ojca…, pomódlmy się za naszego umiłowanego Ojca Świętego – Franciszka i w intencjach, które On nosi w swoim sercu dla dobra Kościoła i całego świata, np.: Pod Twoją obronę…

Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem….

O zbawcza Hostio….

Pieśń: Schowaj mnie …. Nr 118