Dopomóż mi, Panie

różaróżaróża

ADORACJA

NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU

W ROKU MIŁOSIERDZIA

wspólnoty „MIŁOSIERDZIE”

różaróżaróża

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią „( Mt 5,7)

KWIECIEŃ

Wystawienie Najświętszego Sakramentu….

O zbawcza Hostio godna czci…..

Modlitwa kapłana…..

Bądź uwielbiony Jezu w Najświętszym Sakramencie. Gromadzimy się dzisiaj, aby uwielbić Twoją miłość i miłosierdzie dla nas. Klęczymy przed Tobą, Panie Jezu, ukryty w hostii – w tej odrobinie chleba i podziwiamy Twoją miłość do człowieka. Ta miłość do nas sprawiła, że pozostałeś z nami pod postacią chleba i pozwoliłeś, a nawet pragniesz, abyśmy Cię spożywali. Jak wielka to tajemnica! Wszechmogący Bóg, Syn Boży ukryty w małej hostii! … Przychodzimy tu, Panie Jezu, bo wierzymy, że tak jest…, że w tej odrobinie chleba jesteś żywy i prawdziwy…. Przychodzimy, bo chcemy Cię uwielbić i oddać Ci chwałę, jako naszemu miłosiernemu Bogu, który dla nas przyszedł na świat i dla nas umarł na krzyżu po to, aby wynagrodzić i zadośćuczynić za nasze grzechy… Jezu, dzisiaj my wielbimy Cię, bo Ty pragniesz raczej miłosierdzia niż ofiary… Wielbimy Cię, Jezu, wraz z Maryją, Twoją i naszą Matką. Czcimy Ją i nazywamy Matką Miłosierdzia, gdyż porodziła Ciebie, który jesteś samym miłosierdziem… Wielbimy Cię, Jezu, z całym światem i niebem, Aniołami i świętymi, dzisiaj szczególnie ze św. siostrą Faustyną – apostołką miłosierdzia. Razem ze św. Faustyną. Jej słowami wielbimy Ciebie:

Uwielbiam Cię ,Stwórco i Panie, utajony w Najświętszym Sakramencie. Uwielbiam Cię za wszystkie dzieła rąk Twoich, w których mi się ukazuje tyle mądrości, dobroci i miłosierdzia, o Panie, rozsiałeś tyle piękna na ziemi, a ono mi mówi o piękności Twojej, choć są tylko słabym odbiciem Ciebie, Niepojęta Piękności. Choć ukryłeś i utaiłeś piękność Swoją, oko moje oświecone wiarą dosięga Ciebie i dusza moja poznaje Stwórcę swego, najwyższe swe dobro i serce moje całe tonie w modlitwie uwielbienia. Stwórco mój i Panie, Twoja dobroć ośmieliła mnie mówić z Tobą – miłosierdzie Twoje sprawia to, że znika pomiędzy nami przepaść, która dzieli Stwórcę od stworzenia. Rozmawiać z Tobą o Panie, to rozkosz dla mojego serca, w Tobie znajduję wszystko, czego serce moje zapragnąć może. Tu światło Twoje oświeca mój umysł i czyni go zdolnym do coraz głębszego poznawania Ciebie. Tu na serce moje spływają łask strumienie, tu dusza moja czerpie życie wiekuiste. Amen. (Dz 1692)

Pieśnią uwielbijmy Boże miłosierdzie.

Pieśń: Chlebie najcichszy… nr 64

Jezu, Ty w czasie ziemskiego życia byłeś napełniony Duchem Świętym. Niczego nie uczyniłeś bez Ducha, który łączy Cię z Ojcem przez miłość. Prosimy Cię, napełnij nas Twoim Duchem… Przyjdź, Duchu Święty do każdego z nas… Przyjdź z swoją łaską i otwórz nasze serca, nasze umysły i spraw, abyśmy popatrzyli na swoje życie w prawdzie… Przyjdź, Duchu Święty i uzdolnij nas do słuchania i rozumienia Słowa Bożego, abyśmy żyli tym Słowem… Przyjdź Duchu Święty….

Pieśnią zapraszajmy Ducha Świętego:

Pieśń: Dotknij Panie moich oczu… nr 2

Jezu, Ty, jesteś zawsze dobry i kochający. My, chociaż chcemy to jednak nie potrafimy kochać jak Ty, Panie. Nie zawsze potrafimy być dobrymi i miłosiernymi dla siebie i dla innych.

Nasz umiłowany Ojciec Święty Franciszek zachęca nas, aby w Roku Miłosierdzia często modlić się modlitwą św. Siostry Faustyny, apostołki Bożego Miłosierdzia: Dzisiaj w czasie tej adoracji pragniemy razem ze św. siostrą Faustyną zatrzymać się i popatrzeć na nasze życie w kontekście jej modlitwy i w kontekście Ewangelii.

Św. siostra Faustyna pragnąc wypełnić Twoją, Panie Jezu, wolę prosiła:

( Dzienniczek 163).

Dopomóż mi, Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich i przychodziła im z pomocą.

W Ewangelii św. Jan( 12, 1-10) ukazuje, do czego ostatecznie prowadzi niemiłosierne spojrzenie. Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku narodowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać:, Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos, wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie.

Na ucztę Jezusa i Apostołów nieoczekiwanie przychodzi kobieta, która wylewa olejek na Jezusa. To, co widzą apostołowie, jest dla nich szokujące, stopniowo słychać coraz wyraźniejsze szemranie, patrzą na to, co się dzieje z pogardą, w końcu krytykują i oceniają zarówno Jezusa, jak i kobietę. Jezus, zna szlachetne intencje kobiety, patrzy na nią z miłością i akceptuje to, co czyni. Bierze ją w obronę. To, co mówi Jezus- jedni uczestnicy uczty przyjmują sercem – tych reprezentuje św. Jan. Inni przytakują tylko zewnętrznie – to pozostali goście. A w jeszcze innych rodzi się bunt – tą grupę ludzi reprezentuje Judasz. Ten bunt ostatecznie doprowadza Judasza do grzechu i do zdrady Jezusa.

W kontekście prośby św. Faustyny i tej ewangelicznej sceny popatrzmy na nasze życie: Czy nie zdarza się nam oceniać innych według zewnętrznych pozorów, czy staramy się widzieć w ludziach, którzy nas otaczają to, co piękne …? Czy potrafimy patrzeć na innych z miłością i akceptacją jak Jezus na ewangeliczną kobietę…? Czy potrafimy przebaczyć tym, którzy nas osądzali, patrzyli na nas z podejrzliwością, z pogardą…?

( cisza…)

Dzisiaj, Panie Jezu, przebaczamy wszystkim, którzy nas skrzywdzili, prosimy o Twoje, Panie, błogosławieństwo i wszelkie dobro dla nich. Niech zło, które nam uczynili, już nie ciąży nad nami i nad nimi. Uzdrów nas, Panie. Prosimy Cię Panie również o przebaczenie naszych grzechów i ich skutków związanych ze złymi spojrzeniami, pogardą i osądzaniem innych. Niech Twoja miłość uleczy wszystkich, których skrzywdziliśmy.

Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku, za wstawiennictwem św. siostry Faustyny prosimy Cię, Panie,

dopomóż nam, aby oczy nasze były miłosierne, byśmy nigdy nie podejrzewali i nie sądzili według zewnętrznych pozorów, ale upatrywali to, co piękne w duszach bliźnich i przychodzili im z pomocą. – Ojcze Przedwieczny, dla bolesnej męki Twojego Syna Jezusa Chrystusa – mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Wszyscy: Dla Jego bolesnej męki mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Pieśń: Otwórz me oczy… nr 132

Św. siostra Faustyna wiedziała, że sama nie potrafi wsłuchiwać się z miłością w potrzeby ludzi, którzy ją otaczali, więc z pokorą prosiła:

Dopomóż mi, Panie, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich.

W Ewangelii św. Marka czytamy ( Mk 10,46-52): Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze.  Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!»  Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go!» I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię».  On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa.  A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał».  Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

Jezus w otoczeniu tłumu wychodzi z Jerycha, zmierza do Jerozolimy, aby wypełnić wolę Ojca. Przy drodze siedzi niewidomy żebrak i głośno woła, błagając Jezusa o litość nad sobą. Głośno krzyczał, ponieważ chciał by Jezus go usłyszał. Chociaż ludzie nastawali na niego, aby umilkł, on tym głośniej wołał. Jezus słyszy krzyk żebraka. Przystaje i każe go przywołać…

Zastanówmy się, czy w naszym otoczeniu, nie ma takich osób, które wołają o pomoc w cierpieniu, w chorobie, w biedzie materialnej i w zniewoleniach, w walce duchowej… Czy słyszymy ich wołanie…? Czy wolimy, aby umilkły, bo wtedy łatwiej nam je ominąć….? Czy potrafimy powiedzieć do wołającego: bracie, siostro, wstań, bądź dobrej myśli, jest ktoś, kto Cię słyszy, kto chce ci pomóc! Czy przyprowadzisz go do Jezusa…? A może było tak, że to my potrzebowaliśmy pomocy, ale nikt nie chciał nam pomóc i teraz nosimy w sercu żal i urazę do tych, którzy nie słyszeli naszego wołania…?

( Cisza…)

Panie Jezu, w Twoim miłosiernym sercu zanurzam tych wszystkich, których skrzywdziliśmy, kiedy nie słyszeliśmy ich wołania o pomoc, a także tych, którzy nas zranili, którzy nie słyszeli naszego wołania o pomoc. Jezu, wierzymy, że w Twoich ranach jest nasze uzdrowienie i uwolnienie. Panie, prosimy, uzdrów nas, uzdrów także tych, którzy nas skrzywdzili i obficie im błogosław.

Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku, za wstawiennictwem św. siostry Faustyny prosimy Cię, Panie,

dopomóż nam, aby słuch nasz był miłosierny, byśmy skłaniali się do potrzeb bliźnich, by uszy nasze nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich. – Ojcze Przedwieczny, dla bolesnej męki Twojego Syna Jezusa Chrystusa – mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Wszyscy: Dla Jego bolesnej męki mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Pieśń: Mów do mnie Panie… nr 139

Św. siostra Faustyna, pragnąc nieść, Panie Jezu, Twoją miłość i Twoje miłosierdzie ludziom, prosiła:

Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym, nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowa pociechy i przebaczenia.

Panie Jezu, w Ewangelii św. Mateusza Ty sam upominasz nas i uświadamiasz nam, że: „ Z każdego bezużytecznego słowa, wypowiedzianego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” ( Mt 12, 36 – 37). Nie tylko czyny, ale również nasze słowa są wyrazem miłości lub jej zaprzeczeniem. Dlatego też Jezus zapowiada sąd, na którym będziemy musieli się rozliczyć z każdego naszego słowa. W Ewangelii ….. czytamy: Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.

Bezużyteczne słowo to takie, które szkodzi bliźniemu lub nie ubogaca go i nie rozwija duchowo, bo nie zostało wypowiedziane z miłości. Ileż to słów wypowiada się tylko dla własnej przyjemności mówienia, a może nawet dla krzywdzenia innych obmową, krytyką, oszczerstwem!

Grzechy języka, brak przebaczenia zamykają nasze usta na uwielbienie, naszą mowę prowokują do głoszenia tego, co szkodliwe. Zdarza się nam, że mamy roszczeniową postawę wobec Boga i ludzi – narzekamy na swoje życie i swój los. Takie poczucie krzywdy przeradza się często w zawiść i pomniejszenie dobra w drugim człowieku, to wszystko sprawia, że zamykamy się na Boga. Przyjrzyjmy się takim sytuacjom w naszym życiu… Pomyślmy czy nie używaliśmy naszej mowy, aby niszczyć drugiego człowieka…? Czy naszą mową nie sprawialiśmy, że człowiek, który staje na naszej drodze, odchodzi od nas smutny i zdenerwowany…? Zastanówmy się również czy przebaczyliśmy wszystkim tym, którzy nas skrzywdzili językiem, którzy źle mówili o nas, którzy mówili nieprawdę….?

(cisza…)

Panie Jezu, wyrażamy żal, że popełnialiśmy grzechy języka, za wszelką obmowę, za roznoszenie złej nowiny, że tak mało docenialiśmy naszych bliźnich, że tak mało zauważaliśmy wartości i pozytywne cechy innych ludzi, co sprawiło, że tworzyliśmy niedobre relacje w środowisku, w którym żyjemy. Maryjo, nasza Matko, módl się za nami, abyśmy potrafili tak używać mowy, aby nie niszczyć drugiego człowieka, abyśmy naszą mową sprawiali, że człowiek, który staje na naszej drodze, staje się lepszy i radośniejszy. Panie Jezu prosimy Cię ogarnij również swoim miłosierdziem te osoby, które nas obmówiły, niesłusznie posądziły, skrzywdziły swym osądem, niesłuszną krytyką i błogosław im. Dzisiaj wszystkim, którzy nas skrzywdzili, dzięki Twojej łasce przebaczamy…

Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku, za wstawiennictwem św. siostry Faustyny, dopomóż nam, Panie, aby język nasz był miłosierny, byśmy, nigdy nie mówili ujemnie o bliźnich, ale dla każdego mieli słowa pociechy i przebaczenia.– Ojcze Przedwieczny, dla bolesnej męki Twojego Syna Jezusa Chrystusa – mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Wszyscy: Dla Jego bolesnej męki mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Pieśń: Niechaj miłość Twa… nr 74

Św. siostra Faustyna pragnęła śpieszyć z pomocą, każdemu kto tej pomocy potrzebuje, dlatego pokornie prosiła:

Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźnim, a na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.

W Ewangelii św. Łukasza Panie Jezu pokazujesz nam, ile możemy uczynić dla naszego bliźniego, który jest w potrzebie (Łk 5,17-20) Pewnego dnia, gdy nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę rzekł: «Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy».

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, ludzie zebrali się tak licznie, że nie można było przedrzeć się do Jezusa. Nagle czterech mężczyzn zaczęło odkrywać dach nad miejscem, gdzie znajdował się Jezus, a następnie powoli spuszczać w dół paralityka razem z jego łożem, tak by znalazł się przed Jego oczyma. Wszyscy byli zaskoczeni tym, co zobaczyli, ale również wiarą tych, którzy z taką determinacją przynoszą do Jezusa bliźniego potrzebującego pomocy. Wiara ta poruszyła serce Nauczyciela i nie tylko uzdrawia chorego, ale przede wszystkim odpuszcza mu jego grzechy. Sparaliżowany- bezradny człowiek, nie znalazłby się tam bez pomocy i wiary przyjaciół. Odnieśmy tę sytuację do naszego życia…. Zastanówmy się, czy w środowisku, w którym żyjemy, w pracy nie ma osób, które żyją jak sparaliżowane – daleko od Jezusa…? Wspomnijmy tych, wobec których czujemy się bezradni….. Przyjaciele paralityka mimo trudności, jakie przyszło im pokonać, z wielkim zaangażowaniem przynieśli go do Jezusa. Zastanówmy się czy wokół nas nie ma osób, które trzeba na noszach naszej modlitwy zanieść do Jezusa, z wiarą, że Pan uczyni wszystko inne, tak jak stało się to w Kafarnaum…? W ciszy zanieśmy Jezusowi wszystkich tych, którzy prosili nas o modlitwę, którzy potrzebują modlitwy, chociaż o nią nie proszą, wszystkich tych, którym winniśmy modlitwę….. Na noszach naszej miłości przynieśmy do Jezusa także te wszystkie osoby, które potrzebują naszej pomocy materialnej, w pracy, w utrzymaniu domu… Zastanówmy się również, czy nie nosimy w sercu żalu i urazy do osób, które pomimo naszej prośby nie przyszły nam z pomocą… Przynieśmy je również do Jezusa….

Cisza….

Panie Jezu, wyrażamy żal za to, że nie potrafiliśmy służyć innym, kochać naszych najbliższych, naszym brakiem miłości skrzywdziliśmy nie tylko ich, ale i obraziliśmy i Ciebie, Panie Jezu. Tylko Ty, Panie, możesz nauczyć nas kochać każdego, kogo spotkamy w naszym życiu. Wybaczamy również wszystkim, którzy nie przyszli nam z pomocą, gdy tego bardzo potrzebowaliśmy….

Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku, za wstawiennictwem siostry Faustyny prosimy Cię, dopomóż nam, Panie, aby ręce nasze były miłosierne i pełne dobrych uczynków, byśmy umieli czynić dobrze bliźnim: – Ojcze Przedwieczny, dla bolesnej męki Twojego Syna Jezusa Chrystusa – mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Wszyscy: Dla Jego bolesnej męki mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Pieśń: Oto ja, poślij mnie… nr 108

Św. siostra Faustyna pragnąc wypełnić Twoją wolę, Panie Jezu, prosiła również o miłosierne nogi, prosząc:

Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje znużenie i zmęczenie, Odpocznienie moje niech będzie w usłużności bliźnim.

Kiedy czytamy Ewangelię, to widzimy, że Jezus często naucza w przypowieściach. Jedną z takich przypowieści uczących, jaką przybrać postawę w obliczu napotkanych na drodze życia potrzebujących, jest przypowieść o „ Miłosiernym Samarytaninie”. «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał.
Któryż z tych trzech okazał się według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie».
Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie».

W tej historii widzimy człowieka, który został dotkliwie pobity i pozostawiony – chociaż był bliski śmierci. Po pewnym czasie mijają go, kapłan i lewita – nie udzielili mu jednak pomocy…. nie mieli czasu…, nie chcieli utrudniać sobie swojej wędrówki, szli każdy w swoją stronę i unikali jakichkolwiek komplikacji… Tą samą drogą szedł również Samarytanin. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany i zaopiekował się nim…

Na naszej drodze życia napotykamy wielu poranionych, ogołoconych ludzi, półżywych na ciele i na duszy, przepełnionych bólem, których nikt nie rozumie i nie obdarza uczuciami, ludzi pozbawionych podstawowych środków do życia, ludzi poranionych upokorzeniami niegodnymi człowieka… Zastanówmy się, jak reagujemy…?, co robimy, aby pomóc…? Czy zatrzymujemy się, czy omijamy potrzebującego…? W ciszy zobaczmy tych, którzy nas potrzebują, którzy stają na naszej drodze…. Zastanówmy się, co powinniśmy dla nich uczynić…? Być może było tak, że to my bardzo potrzebowaliśmy pomocy, ale nikt się przy nas nie zatrzymał, nikt nie pomógł i dlatego teraz w naszym sercu nosimy żal i urazę do tych, którzy nas ominęli…?

Cisza…

Przepraszamy Cię, Panie Jezu, za to, że niekiedy byliśmy obojętni wobec bolesnych ludzkich sytuacji, lekceważyliśmy ludzką biedę, że zabrakło nam miłości wobec potrzebujących, że nie byliśmy wrażliwi na cierpienie, ból i krzywdę bliźnich i nie angażowaliśmy się na rzecz udzielenia pomocy materialnej i duchowej tym, którzy tej pomocy potrzebowali…. Wybaczamy również wszystkim, którzy nie przyszli nam z pomocą, gdy tego bardzo potrzebowaliśmy…

Dzisiaj klęcząc przed Tobą, Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku za wstawiennictwem św. siostry Faustyny prosimy, dopomóż nam, aby nogi nasze były miłosierne, byśmy zawsze śpieszyli z pomocą bliźnim, opanowując swoje znużenie i zmęczenie, Odpocznienie nasze niech będzie w usłużności bliźnim. – Ojcze Przedwieczny, dla bolesnej męki Twojego Syna Jezusa Chrystusa – mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Wszyscy: Dla Jego bolesnej męki mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Pieśń: Miłość, którą jest Bóg w nas… nr 73

Św. siostra Faustyna wiedziała, że bez miłosiernego serca nie będzie mogła wypełnić woli Bożej, dlatego pokornie prosiła Cię, Panie, o miłosierne serce, mówiąc tak:

Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich, abym nigdy nie odmówiła serca nikomu i szczerze obcowała z tymi, którzy nadużywając będą mojej dobroci.

Również w Ewangelii św. Mateusza, Ty sam, Panie zapraszasz nas, abyśmy naśladowali Cię w miłosierdziu( Mt18; 23-35). Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze sługami swoimi. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał, z czego ich oddać, pan kazał go sprzedać wraz z żoną i dziećmi, i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim, i prosił go: „ Panie, mniej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „ Oddaj coś winien!” Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: „ Mniej cierpliwość nade mną, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: „ Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż, więc i ty nie powinieneś się ulitować nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu”.

Człowiek, który stoi przed królem, prosi o litość. Król odpuszcza mu zaciągnięty dług. Jednak ten sam dłużnik spotyka swojego dłużnika i nie potrafi być litościwy. Odnieśmy tą sytuację do naszego życia: W naszym życiu zdarzają się sytuacje, kiedy ktoś nam lub naszym bliskim wyrządza krzywdę i w ten sposób zaciąga dług wobec nas….. Podobnie się stało w przypadku człowieka z Ewangelii….. Gdy ktoś nam zawini, możemy oczekiwać, aby wynagrodził nam krzywdę…, aby nas przeprosił, aby okazał skruchę, aby pierwszy wyciągnął rękę do zgody. Albo odkładamy problem na później. A Jezus nie czeka, aż zasłużymy na przebaczenie – w sakramencie pokuty przebacza od razu. W ciszy stańmy przed Jezusem i zastanówmy się, jak my postępujemy z „ długami” naszych bliźnich. Być może przed naszymi oczyma staną te osoby, które były względem nas niemiłosierne… domagały się zwrotu długu, chociaż wiedziały, że nie możemy go zwrócić…. Czy przebaczyliśmy im…?

( Cisza…)

Panie Jezu, przepraszamy, że w niektórych sytuacjach nasze nieprzebaczenie wiąże się z głęboko ukrytą chęcią zemsty, a nasza pycha usprawiedliwia nas samych w naszych oczach i utwierdza nas w poczuciu krzywdy, a to z kolei sprawia, że sami usprawiedliwiamy się przed sobą. Panie Jezu, prosimy Cię, wejrzyj na te wszystkie osoby, które kiedykolwiek nas skrzywdziły, wejrzyj na tych, których kiedykolwiek my skrzywdziliśmy – przebacz nam, Panie , uzdrów nas i obdarz nas Twoim obfitym błogosławieństwem.

Dzisiaj, klęcząc przed Tobą, Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku za wstawiennictwem św. siostry Faustyny prosimy: Dopomóż nam, Panie, aby serce nasze były miłosierne, byśmy czuli ze wszystkimi cierpieniami bliźnich, abyśmy nigdy nie odmówili serca nikomu i szczerze obcowali z tymi, którzy nadużywać będą naszej dobroci – Ojcze Przedwieczny, dla bolesnej męki Twojego Syna Jezusa Chrystusa – mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Wszyscy: Dla Jego bolesnej męki mniej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Pieśń: Otwórz okna swego serca i patrz… nr 146

Panie Jezu, wiemy, że sami z siebie nie potrafimy kochać naszych nieprzyjaciół, nie potrafimy być ludźmi pokoju, nie potrafimy być cierpliwymi, uprzejmymi, dobrymi, wiernymi, łagodnymi, opanowanymi… Panie Jezu, przychodzący do nas w drugim człowieku prosimy Cię: uzdrów, nasze serca, uzdolnij do miłości człowieka, który staje na naszej drodze życia. Prosimy Cię, Panie Jezu, rozszerz nasze serca, wlej w nasze serca dobre pragnienia. Pragnienia, które pozwolą nam być bardziej podobnymi do Ciebie. Uzdolnij nas do tego, abyśmy umieli, bezinteresownie i z wielkim wyczuciem, delikatnością, spokojem nieś

radość, ciepło, a przez to pomoc potrzebującym. Pomoc wyrażającą się modlitwą, słowami, czynami, gestami, uśmiechem. Pomoc osobie słabej, zagubionej, samotnej, chorej a nawet osobie, która potrzebuje tylko serdecznej rozmowy…

Panie Jezu, św. siostra Faustyna prosiła Cię:

Jezu, przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz.

I my dzisiaj razem z św. Siostra Faustyną i za Jej wstawiennictwem, wierząc, że tylko Ty możesz to uczynić, prosimy Cię, Panie Jezu: przemień nas w siebie.

Pieśń: Wspaniały Dawco miłości… nr 84

Kończąc nasz święty czas adoracji, modlitwą św. Faustyny Panie Jezu wyrażamy nasze pragnienie pełnienia woli Bożej:” O Jezu na krzyżu rozpięty, błagam Cię, udziel mi łaski, abym zawsze i wszędzie, we wszystkim wiernie spełniała najświętszą wolę Ojca Twego. A kiedy ta wola Boża wydawać mi się będzie ciężka i trudna do spełnienia, to wtenczas błagam Ciebie, Jezu, niechaj z ran Twoich spłynie mi siła i moc, a usta moje niech powtarzają: stań się wola Twoja, Panie – O Zbawicielu świata, Miłośniku ludzkiego zbawienia, który w tak strasznej boleści katuszy zapominasz o sobie, a myślisz o dusz zbawieniu. Jezu najlitościwszy, udziel mi łaski zapomnienia o sobie, abym cała żyła dla dusz, pomagając Ci w dziele zbawienia, według najświętszej woli Ojca Twego. ( Dz.1265)

Z okazji Roku Miłosierdzia papież ogłosił możliwość uzyskania odpustu dla każdego, kto odbędzie pielgrzymkę do dowolnego kościoła, w którym są otwarte Drzwi Święte. Moment ten powinien zostać połączony z sakramentem pojednania, Eucharystią oraz refleksją nad miłosierdziem. Konieczną jest rzeczą, aby tym celebracjom towarzyszyło również wyznanie wiary, modlitwa za Papieża oraz w intencjach, które nosi on „w sercu dla dobra Kościoła i całego świata”.

I my korzystając z tej możliwości, wzbudźmy sobie intencję, w której pragniemy uzyskać odpust… wyznajmy wiarę: Wierzę w Ciebie, Boże żywy… Odmówmy modlitwę w intencjach papieża: Pod Twoją obronę….

Modlitwa kapłana i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem…

Przed tak wielkim Sakramentem…

Pieśń na zakończenie: Jezus daje nam zbawienie… nr 68