ADORACJA
NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
W ROKU IDŹCIE I GŁOŚCIE
wspólnoty „MIŁOSIERDZIE”
MAJ
NAWRÓCENIE SYNA MARNOTRAWNEGO – POSTAWIĆ BOGA OJCA NA PIERWSZYM MIEJSCU W ŻYCIU DUCHOWYM
Co wydarzyło się w życiu duchowym Syna Marnotrawnego po odejściu z domu Miłującego Ojca? Jaką drogę przeszedł młodszy Syn, by móc powrócić do domu? Jak przyjął Go odrzucony Ojciec? Jak na wiadomość o powrocie brata zareagował Dobry Syn? Jak wrócić do Boga? Jaka kara czeka grzesznika, który się nawraca? Co mówi Pismo święte?
Na początku naszego rozważania uświadommy sobie gdzie jesteśmy. A gdzie jesteśmy? Jesteśmy w domu Miłosiernego Ojca, w domu Miłosiernego Syna, w domu Bożym. Dziś przed Najświętszym Sakramentem w obecności Najświętszego Ciała Ukrzyżowanego Pana Jezusa, prośmy Go by uzdolnił nas do modlitwy, by uzdolnił nas do spotkania, byśmy mogli się spotkać. Prosimy Cię Panie dziś o łaskę spotkania naszego nieśmiertelnego ducha z Twoim Miłosierdziem. By nasza dusza mogła wpaść w ramiona Miłosiernego Ojca. Prosimy o łaskę nawrócenia, o łaskę przemiany serc.
Ponieważ to Duch Święty jest w nas sprawcą modlitwy i to Duch Święty przyczynia się za nami gdy my nie umiemy się modlić, zaprośmy teraz Ducha Świętego, będziemy powtarzać przyjdź Duchu Święty:
– Przybądź Duchu Święty, spuść z niebiosów wzięty światła Twego strumień – przyjdź Duchu Święty
– Przyjdź Ojcze ubogich –
– Przyjdź dawco darów mnogich –
– Przyjdź światłości sumień –
– Przyjdź o najmilszy z Gości –
– Przyjdź słodka serc radości –
– Przyjdź słodkie orzeźwienie –
– W pracy Tyś ochłodą, w skwarze żywą wodą, w płaczu utuleniem –
– Światłości najświętsza, serc wierzących wnętrza poddaj swej potędze –
– Bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzenia jeno cierń i nędze –
– Obmyj co nieświęte, oschłym wlej zachętę, ulecz serca ranę –
– Nagnij co jest harde, rozgrzej serca twarde, prowadź zabłąkane –
– Daj Twoim wierzącym w Tobie ufającym siedmiorakie dary –
– Daj zasługę męstwa, daj wieniec zwycięstwa, daj szczęście bez miary –
Tu na ziemi jesteśmy pielgrzymami, dlatego chcemy się modlić Modlitwą Pielgrzyma z psalmu 120 i jak w brewiarzu zaśpiewajmy z podziałem na chóry męski i żeński.
PSALM 120 – modlitwa pielgrzyma – MODLITWA PROŚBY
Do Pana w swoim utrapieniu
wołałem i wysłuchał mnie.
Panie, uwolnij moje życie
od warg kłamliwych
i od podstępnego języka!
Cóż tobie [Bóg] uczyni
lub co ci dorzuci,
podstępny języku?
Ostre strzały mocarza
i węgle z janowca.
Biada mi, że przebywam w Meszek
i mieszkam pod namiotami Kedaru!
Zbyt długo mieszkała moja dusza
z tymi, co nienawidzą pokoju.
Gdy ja mówię o pokoju,
tamci prą do wojny.
Chwała Ojcu i Synowi,
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen.
Otwórzmy sobie ew. św Łukasza rozdział 15 od wersetu 11 i przeczytajmy w ciszy przypowieść o Synu Marnotrawnym (czas na otworzenie Pisma św. i przeczytanie przypowieści – każdy indywidualnie).
Syn Marnotrawny, gdy uświadomił sobie, że jego pomysł na życie nie był najlepszy, że jego decyzje doprowadziły go do koryta dla świń, że jego panowanie nie dało mu wolności i szczęścia. Przypomniał sobie o Ojcu, przypomniał sobie o Bogu. W Ewangelii św. Łukasza słyszymy:Słudzy mego Ojca mają pod dostatkiem jedzenia a ja tu z głodu ginę.
To nie jest wyrzut, bo do kogo miałby mieć pretensje – do Boga. Przecież dał mu to czego chciał. Bóg dał mi życie, dał mi wolną wolę, czyli możliwość stanowienia o sobie. To nie jest tak, że jak zgrzeszę, to będzie grom z jasnego nieba i padnę trupem. Jak grzeszę wówczas odłączam się dobrowolnie od źródła miłości, tracę stan łaski uświęcającej, nie mam już pod dostatkiem chleba niebieskiego, czyli nie mogę przystąpić do komunii świętej. A przecież jak idę na Mszę świętą to kapłani mają pod dostatkiem konsekrowanego chleba niebieskiego. To nie Bóg mi go odmawia, czy zabiera. To ja się go pozbawiam. Marnotrawny Syn uświadamia to sobie, a ja….. ? CISZA
Co postanowił zrobić Syn Marnotrawny? Utrudzony Syn wraca do Ojca, a w zasadzie nie wraca do Ojca, czuje się niegodny, wie że nie zasługuje na to by nazywać się Synem Boga. Ale to już nie jest dla niego problem, nie jest to ważne. A co jest ważne? Co jest dla mnie ważne? Czego oczekuję od Boga? Przychodzę na Mszę świętą, idę do spowiedzi, karmię się Chlebem niebieskim – czego oczekuję? Po co to robię? Co jest moją motywacją? CISZA
Syn Marnotrawny wraca po pokrzepienie. W Piśmie świętym znajdujemy Słowa samego Jezusa – Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11,28). Jezus nie mówi przyjdźcie jak już zdobędziecie bogactwa, sławę, wykształcenie, pozycję społeczną, jak wam się coś uda. Nie – przyjdźcie do Mnie wszyscy. A jeśli akurat jesteście utrudzeni, zmęczeni, to Ja was pokrzepię. Zostawiłem wam chleb niebieski. Jakbyście nie byli w stanie łaski uświęcającej, to macie konfesjonał, macie moich ludzi – kapłanów. Warunek brzmi – PRZYJDŹCIE, to jest wasz wybór, bo dałem wam wolność. Tak jak wolność otrzymał Syn Marnotrawny.
Co dzieje się z Synem Marnotrawnym, po tym jak podjął decyzję o powrocie do Boga, o powrocie do stanu łaski uświęcającej, o nawróceniu. Syn Marnotrawny boi się powrotu do domu Ojca, boi się reakcji Ojca, odczuwa lęk i strach. W Piśmie świętym wiele razy znajdujemy słowa: Nie lękajcie się. Moje dzieci zapraszam was do współpracy z Moją Łaską. Jesteście dziećmi Boga. Kocham was. Jestem Bogiem żywym pośród was.
Czy to znaczy, że można grzeszyć bez konsekwencji, bo Bóg jest miłosierny i wybacza wszystkie grzechy? NIE. Bóg jasno wskazuje czego chce od człowieka. W Ewangelii św Jana czytamy: „To wam nakazuję, abyście się wzajemnie miłowali.”
J 15,17
W przypowieści brakuje wzajemnej miłości między starszym synem a młodszym. To czego Ojciec wymaga od starszego syna, który w niczym Ojcu nie uchybił to miłości wobec młodszego brata. Miłujcie się wzajemnie – łatwo jest kochać kogoś, kto jest wobec nas w porządku, kto jest dla nas dobry. Ale kochać kogoś kto skrzywdził nas, czy jak w przypadku Starszego Syna, kto skrzywdził kogoś nam bliskiego. To jest bardzo trudne, a w zasadzie po ludzku niemożliwe. Zgoda. Ale dla Boga wszystko jest możliwe. Pomódlmy się chwilę o łaskę przebaczenia i pojednania z krzywdzicielami naszymi i naszych bliskich. (powtarzajmy W SERCU )
Boże dla mnie to niemożliwe by wybaczyć, by zapomnieć, by nie rozpamiętywać krzywdy, by nie czynić wyrzutów, by zaakceptować stratę i ból. Ale Ty jesteś Wszechmogącym Bogiem i jednocześnie Jesteś moim Ojcem, Ojcem mojej nieśmiertelnej duszy. Proszę Cię zatem o łaskę przebaczenia i pojednania. Proszę Cię o łaskę uwolnienia mojego serca, o łaskę uzdrowienia mojego serca, by te wszystkie rany się zagoiły a blizny by się zabliźniły. Bym na nowo mogła/mógł stać się Kochanym i Kochającym Dzieckiem Miłosiernego Ojca. AMEN.
I co i wystarczy? Tak wystarczy. Jeśli w twoim sercu rodzi się teraz pytanie: Ale jak to zrobić? Jezus Ci odpowiada: Ja Jestem Drogą, Prawdą i Życiem.
Czyli patrz na Jezusa, jak On kochał, jak On wybaczał, jak On się modlił, jak On żył. W chwili ciszy zatrzymajmy nasz wzrok na Panu Jezusie, na monstrancji. Niech płynie modlitwa serca. C i s z a
Wraz z psalmistą uwielbiajmy naszego Miłosiernego Ojca Niebieskiego otwórzmy sobie psalm nr 40 i jak w brewiarzu zaśpiewajmy z podziałem na chóry męski i żeński.
Ps 40
Złożyłem w Panu całą nadzieję;
On schylił się nade mną
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady
i z kałuży błota,
a stopy moje postawił na skale
i umocnił moje kroki.
I włożył w moje usta śpiew nowy,
pieśń dla naszego Boga.
Wielu zobaczy i przejmie ich trwoga,
i położą swą ufność w Panu.
Szczęśliwy mąż, który złożył
swą nadzieję w Panu,
a nie idzie za pyszałkami
i za zwolennikami kłamstwa.
Wiele Ty uczyniłeś
swych cudów, Panie, Boże mój,
a w zamiarach Twoich wobec nas
nikt Ci nie dorówna.
I gdybym chciał je wyrazić i opowiedzieć,
będzie ich więcej niżby można zliczyć.
Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty,
lecz otwarłeś mi uszy;
całopalenia i żertwy za grzech nie żądałeś.
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę;
w zwoju księgi o mnie napisano:
Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę,
a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu».
Głosiłem Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu;
oto nie powściągałem warg moich – Ty wiesz, o Panie.
Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca.
Głosiłem Twoją wierność i pomoc.
Nie taiłem Twej łaski ani Twej wierności
przed wielkim zgromadzeniem.
A Ty, o Panie, nie wstrzymuj
wobec mnie Twego miłosierdzia;
łaska Twa i wierność
niech mnie zawsze strzegą!
Otoczyły mnie bowiem nieszczęścia,
których nie ma liczby,
winy moje mnie ogarnęły,
a gdybym mógł je widzieć,
byłyby liczniejsze niż włosy na mej głowie,
więc we mnie serce ustaje.
Panie, racz mnie wybawić;
Panie, pospiesz mi na pomoc!
Niech się zmieszają i razem okryją rumieńcem
ci, co na życie me czyhają, aby je odebrać.
Niech się cofną zawstydzeni
ci, którzy z niedoli mojej się weselą.
Niech osłupieją hańbą okryci,
którzy mi mówią: «Ha, ha!»
Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, co Ciebie szukają
i niech zawsze mówią: «Pan jest wielki»
ci, którzy pragną Twojej pomocy.
Ja zaś jestem ubogi i nędzny,
ale Pan troszczy się o mnie.
Ty jesteś wspomożycielem moim i wybawcą;
Boże mój, nie zwlekaj!
Chwała Ojcu i Synowi,
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen.
W księdze Barucha przeczytamy jak Bóg bierze w obronę swoich ludzi, naród Izraelski: otwórzmy księgę Barucha 4, 32-36 (czas na otworzenie Pisma świętego).
Biada tym miastom, którym służą twe dzieci,
biada temu, które przyjęło twych synów.
Jak bowiem cieszyło się twoim zniszczeniem
i radowało się twoim upadkiem,
tak będzie zasmucone własnym spustoszeniem.
Odbiorę mu radość z wielkiej liczby mieszkańców,
a pycha jego przemieni się w smutek.
Albowiem Przedwieczny ześle na nie ogień przez wiele dni
i długi czas złe duchy zamieszkiwać je będą.
Jerozolimo, spojrzyj na Wschód
i zobacz radość, która ci przychodzi od Pana.
Jak słyszymy Bóg jest sprawiedliwy i za dobro wynagradza a za zło karze. Ale tu nie chodzi o to, że naszym krzywdzicielom należy się kara. A chodzi o to, że Sędzią jest Bóg a nie my. Zostawmy Bogu osąd czynów innych, nawet tych które nas bezpośrednio dotyczą. My mamy wybaczać. Brak przebaczenia nie krzywdzi mojego krzywdziciela, krzywdzi mnie, nie zniewala mojego krzywdziciela, zniewala mnie. Dziś przed Najświętszym Sakramentem zostawmy osąd Bogu, zostawmy krzywdy, żale, zniewagi, ból i smutek Bogu. Wróćmy do naszych domów wolni, nie naszą mocą, lecz mocą Ducha świętego.
Tak jak w 2 Księdze Samuela w rozdziale 7 możemy przeczytać jak Dawid umówił się z Panem Bogiem, że zbuduje Bogu dom, tak dziś my mamy niepowtarzalną okazję by się umówić z Panem Bogiem – z naszym Ojcem Niebieskim, by dać mu dom, by zabrać Go ze sobą do domu. Bóg mówi do Dawida, że od czasu wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu nie miał domu. Dziś ja mogę zabrać Go do domu a jeśli nie dziś w może w niedzielę przystąpię do komunii świętej i zabiorę Pana Jezusa ze mną do domu. Do domu zabierzmy też jako modlitwę fragment z 2-giej Księgi Samuela rozdział 7.
Na koniec spójrzmy na Najświętszy Sakrament, tu jest Bóg prawdziwy, żywy i jest tu z nami i dla nas.